Biografia:
Zbigniew Błażej Brodowski urodził się w 1927 roku w Warszawie i tu zmarł dziewięćdziesiąt lat później, w 2017 roku. Był mistrzem mozaiki, twórcą bądź współtwórcą monumentalnych kompozycji mozaikowych, które zdobią fasady budynków zarówno w kraju, jak i za granicą. W malarstwie sztalugowym wypracował własny styl przedstawiania przyrody, w którym zaznaczają się zarówno wpływy sztuki Dalekiego Wschodu, uwydatniające czarne kontury drzew, jak i sztuki witrażowej, gdzie światło sączy się przez kolorowe szybki ułożone w misterne wzory.
W czasie wojny był członkiem Szarych Szeregów. Zaraz po wyzwoleniu prawobrzeżnej części stolicy spod niemieckiej okupacji, we wrześniu 1944 roku podjął naukę w reaktywowanym IV Miejskim Gimnazjum i Liceum im. gen. Jakuba Jasińskiego na warszawskim Grochowie.
Dalej kształcił się: najpierw w stołecznej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, a potem na Akademii Sztuk Pięknych, by w 1954 roku obronić w niej dyplom z malarstwa pod kierunkiem profesorów Kazimierza Tomorowicza i Jana Seweryna Sokołowskiego. W jedynym zachowanym wywiadzie udzielonym „Plastyce w szkole” z maja 1976 roku ze szczególną wdzięcznością wspomina tego ostatniego jako swojego mistrza w technice mozaiki i kompozycji monumentalnych.
Jednak właściwą, praktyczną szkołą rzemiosła była dla niego współpraca z zespołem Zofii Czarnockiej-Kowalskiej, która od 1954 roku pełniła funkcję głównego projektanta plastycznego Traktu Starej Warszawy. Pracując pod jej okiem, wraz z Mirą Karpińską, Brodowski współtworzył: mozaikę pokrywającą kamieniczkę na Nowym Mieście przy ulicy Mostowej 25 oraz dwa sgraffita: na fryzie przedszkola przy Freta 20/24 i na fasadzie kamienicy przy Kościelnej 8. Wspólnie wykonali też mozaiki – według projektów Jana Seweryna Stanisławskiego – zdobiące wnętrze restauracji Hotelu Giewont w Zakopanem.
Potem przyszedł czas na Chiny i wyjazd na rok do Pekinu, gdzie Brodowski współprojektował i wykonywał z Zofią Czarnocką-Kowalską mozaiki dla Ambasady PRL w Pekinie. Dzieła te są ogromne, pokrywają całe ściany w Salach Klubowej i Rekreacyjnej, w szkole i bibliotece – wewnątrz budynków, a także zdobią fasadę tarasową rezydencji ambasadora.
Jak później przyznawał – to była dla niego przygoda życia. W Chinach spędził prawie cały 1959 rok, chłonąc tamtejsze krajobrazy a także sztukę ich odwzorowywania charakterystyczną dla Kraju Środka. W 1965 roku Związek Polskich Artystów Plastyków zorganizował mu wystawę indywidualną, na której zaprezentował swoje czarno-białe prace malowane tuszem, wyraźnie nawiązujące do estetyki malarstwa chińskiego. Częściowo są to kompozycje abstrakcyjne, częściowo realistyczne pejzaże, które stały się w następnych latach inspiracją dla projektowanych przez artystę mozaik, o czym mówił w cytowanym wywiadzie: „Związek studiów i obserwacji natury z projektami moich dekoracji mozaikowych jest oczywisty. Typ abstrakcji, którą stosuję ma przecież zdecydowanie organiczny charakter. Świadomie, a często podświadomie – stosuję pewne układy kompozycyjne, zestawienia kolorystyczne, ciekawe formy – zobaczone uprzednio w naturze.”
Po powrocie do kraju Brodowski stał się już całkowicie dojrzałym artystą i zaczął realizować swoje indywidualne projekty. Jednym z nich było zaprojektowanie i wykonanie ceramicznych mozaik w hallu kina Bajka przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Dziś zdobią obecną siedzibę Teatru Kwadrat i znajdują się pod opieką konserwatora zabytków.
Za opus magnum Zbigniewa Brodowskiego uważana jest mozaika pokrywająca trzy fasady Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Monumentalne dzieło zostało zrealizowane w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku w technice mozaiki szklanej. Artysta zaprojektował je samodzielnie, a następnie wykonał przy wsparciu zespołu specjalnie powołanego do tej tytanicznej pracy.
W Warszawie dane mu było zrealizować jeszcze jedną wielką mozaikę pokrywającą wewnętrzną ścianę biurowca należącego w tym czasie (1976 rok) do PZM im. Marcelego Nowotki na Woli. Ta szklana, kolorowa kompozycja przez wielu znawców uznawana jest za jedną z najpiękniejszych, nie tylko w stolicy. Do pomocy w jej realizacji Brodowski zaprosił Krystynę Pniakowską, artystkę specjalizującą się w ceramice i szkle artystycznym. Pniakowska wykonała wszystkie szklane płytki – każdą oddzielnie – dokładnie pod precyzyjnie rozrysowany projekt Zbigniewa Brodowskiego.
Lata osiemdziesiąte kończą dobre czasy zdobnictwa architektonicznego związanego z mecenatem państwa. Jak ujął to Zbigniew Brodowski: „Bez zleceniodawcy z wyobraźnią ani kiedyś ani dziś nie mogły i nie mogą powstawać dzieła monumentalne na miarę epoki. A jak wiadomo mecenasem jest dziś (tj. w 1976 roku, kiedy Artysta udzielał wywiadu „Plastyce szkole”) – przyp. red.) państwo.”
Twórca powrócił więc do malarstwa sztalugowego i rysunku. W 1994 roku wystawił w prestiżowej Galerii Domu Artysty Plastyka przy ulicy Mazowieckiej w Warszawie swoje gwasze inspirowane naturą. Była to wystawa zatytułowana: I widział, że to było dobre, zrealizowana m.in. z córką, Dorotą Brodowską, tak jak on absolwentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tą ekspozycją artysta potwierdził swoje oryginalne spojrzenie na przyrodę i niepodrabialny styl przy jej odwzorowywaniu. Cykl Drzewa – Witraże Brodowski tworzył do końca swojej kariery zawodowej.
Ostatni raz pokazał swoje prace w 2013 roku w Galerii Młynek. Była to wyjątkowa wystawa, ponieważ jego gwaszom na kartonie ponownie towarzyszyły kompozycje przestrzenne, malarstwo i grafika tworzone przez Dorotę Brodowską. Ale tym razem do tandemu ojciec – córka dołączyła dwójka jego wnucząt, również artystów: Maria Natalia Znosko oraz Kacper Znosko – wszyscy tworzący w pracowni artystycznej na warszawskim Grochowie.