Opis:
Przemysław Pabudziński Pabu
NIECH SZTUKA NIESIE RADOŚĆ, A NIE UDRĘKĘ
Wystawa w Galeriach DAP1 i DAP2 Domu Artysty Plastyka w dniach 13-22 września 2024 roku
Wernisaż o godzinie 19:00 w piątek 13 września 2024 roku
Przemysław Pabudziński Pabu (1948-1996) był artystą malarzem. W 1977 roku ukończył wymarzoną od dzieciństwa Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Malarstwa. Urodził się w rodzinie, z której wywodziło się wielu artystów. Można tu wspomnieć o malarzach Edwardzie Okuniu czy Izasławie Pabudzińskim. Przemysław – wychowany w duchu patriotyzmu i wśród artystów – wyrósł na człowieka o wielkiej wrażliwości twórczej i ludzkiej. Był człowiekiem niezwykle ciepłym, energicznym, pracowitym, pełnym marzeń i pomysłów. Był artystą, który wyprzedzał czas, w którym tworzył. Poprzez swoją sztukę nieustannie dążył do zmian w wyrażaniu swoich pozytywnych emocji. Działał szybko, jakby chciał zdążyć przed nieuniknionym kresem. Był niezwykle silną osobowością. Swoje pomysły na życie starał się zaszczepić innym i potrafił porwać swoimi wizjami. Był artystą i człowiekiem z ogromną fantazją. Jego największą pasją było malarstwo, ale również góry i muzyka. W młodych latach grał na perkusji, prawie zawsze malował przy muzyce, a o górach mówił, że to wielkie wyzwanie. Wędrówki i wspinanie w Tatrach nauczyły go odpowiedzialności za siebie i innych oraz za wszystko, co robił i czego się podjął. Na nim można było zawsze polegać i nigdy nie zawiódł. Był szanowany za swoje poglądy, prawość charakteru i motywującą życiową postawę. Ci, którzy się z nim spotkali, na długo zostawali pod jego urokiem.
Przemysław Pabudziński Pabu początkowo malował realizm utrzymany w ciemnej gamie kolorystycznej. Były to pejzaże, portrety, martwe natury i góry, które już wtedy zwiastowały przekształcenie się jego sztuki w abstrakcję. Z upływem lat zaczął odchodzić od realizmu. W 1985 roku całkowicie poświęcił się twórczości abstrakcyjnej poprzedzonej krótkim okresem przejściowym, który sam określał mianem „odkształcania realizmu”.
Dążył ku sztuce konstruktywnej w swych założeniach i zarazem klasycznej w formie. Był ciągle poszukującym i zmieniającym się artystą. Jego twórczość można podzielić na kilka okresów, gdzie każdy następny charakteryzował się coraz to lżejszą i nowocześniejszą formą. Na krótko przed śmiercią artysty jego sztuka zatoczyła krąg i powróciła do natury, do pejzaży, ale jakże innych i awangardowych na czasy, w których powstawały.
Jego niezwykle lekkie w formie i ciepłe w odbiorze malarstwo abstrakcyjne po dziś dzień idealnie wpisuje się w świat nowoczesnej architektury. Kolekcję jego obrazów wypełniają przestrzenie wielu dużych firm, banków i instytucji publicznych oraz cieszą oczy prywatnych kolekcjonerów w Polsce i na świecie.
Pabu od 1975 roku miał około 50 wystaw głównie indywidualnych, ale również zbiorowych w Polsce, Szwecji i Niemczech.
Pabu chciał, aby jego malarstwo niosło radość. Starał się przekazać wszystkim, że „sztukę się widzi i czuję, by mogła nieść emocje. Sztuki nie da się wytłumaczyć i o niej opowiedzieć, bo sztuka płynie z serca i duszy i do serca i duszy musi trafić. Jeśli odbiorca nie czuje nic oglądając dzieło, to artysta minął się z celem.” Pabu powtarzał: „Nie chcę nikogo rozbijać negatywnie, uczuciowo mamić, posługując się wzniosłymi ideami, a potem osłabionych zniewalać, chcę budować, a nie niszczyć”. Chciał, aby jego malarstwo wpływało konstruktywnie na psychikę ludzką, dlatego jego mottem było, aby „sztuka niosła radość, a nie udrękę”.
Choć artysty nie ma już z nami, jego twórczość nadal niesie radość, a on żyje w naszych sercach i został zapamiętany jako kochający, pełny życia i energii mąż, ojciec i przyjaciel.
żona Elżbieta Viroux-Pabudzińska i córka Klaudyna Pabudzińska-Kossek